Święta święta i już po, czekam na kolejne. Mam nadzieję, że Wasze były równie udane jak moje, pełne rodzinki i świątecznych przysmaków.
Tak zaczęło się śniadanie wielkanocne, mała kwietniowa śnieżyca. Bo kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy trochę lata.
Prezent od Iwony-nauczycielki sznurów koralikowo-szydełkowych:)
Najpiękniejsza kartka świąteczna
Świąteczne przysmaki przygotowane przez mamę:)
Kolejny prezent świąteczny, torba w kolorach wiosny!
Jakże pyszna bomba kaloryczna! Torcik 1000 warstw, przepełniony karmelem i orzechami. W święta nie liczy się... zjedzonych ciast. Torcik zrobiony przez Natalle, bo Witos nie dał jej upiec więcej cist, resztę wypiekał sam - dodam, że mama też zrobiła tylko jedno:)
Kolejny prezent świąteczny, urocze jajko z tkanin, oczywiście hand made Od Wioli:)
Uprzejmie donoszę (a propos świątecznych kalorii) - kilo w górę. Zbliżamy się powoli do wagi normalnej. Chociaż to pewnie tylko kwestia zaburzeń perystaltycznych, że tak powiem. Odbiegając od kwestii trawiennych (to tak się da?!), fotorelacja jak ta lala. W pięć minut z Uja do Soko. A kartka doczekała się wiecznej chwały w internetach - wzrusz.
OdpowiedzUsuńEj... niedługo święta?
Ojka święta niedługo (jak zawsze przybędą wielkimi krokami), ja się jeszcze nie ważyłam - boję się wyciągnąć wagę...
UsuńPiękne te wszystkie dekoracje i prezenty. A na widok tortu aż mi ślinka cieknie :P
OdpowiedzUsuńU Łosia nowy post http://nevermind-factory.blogspot.com/