Niezastąpiona masa perłowa i kryształki Swarovskiego w jednym. Plus mój ulubiony kolor - królewski błękit. Kolczyki mają być prezentem dla pewnej panny młodej.
W pracy użyłam jeszcze hematytów oraz koralików toho. Kolczyki mają srebrne sztyfty. Pogoda nas nie rozpieszcza we wrześniu. Pada, wieje, temperatura spada poniżej 10 stopni. Rozstawiłam ponownie maszynę i na warsztacie mam kilka czapek, wszak skryć się przed deszczem trzeba. W planach jeszcze kolejne kominy i chustki z polarem na szyję. Wyczekuję słońca by sfotografować kolejne nowości, a tych coraz więcej :) Dodam też, że moje pudełko z niedokończonymi projektami sukcesywnie opróżniam. O twórczych wątpliwościach pisałam już na blogu. Bardzo lubię wieczorem usiąść z kubkiem gorącej kawy zbożowej (obowiązkowo z mlekiem), do tego drożdżowe ze śliwkami, jabłkami i przeglądać koraliki, projektować, planować nową biżuterię, szyć, szyć i jeszcze raz szyć. To takie moje małe hygge. Jak widać jesień też ma swoje dobre strony. A Wy jak radzicie z jesienną pogodą?
Hygge :)
OdpowiedzUsuń