W niedziele był niesamowity upał. Około godziny
06:20 stawiłam się na rynku i zaczęłam rozkładać moją biżuterię. Pomagał mi w tym nie kto inny jak Karolek:) któremu bardzo dziękuję jeszcze raz:) Miejsce na szczęście miałam w cieniu, pod drzewami, także mogłam w wolnej chwili się ochłodzić.
Spotkałam po latach znajomych ze starej szkoły, wielu sąsiadów, i miłych gości którzy odwiedzili moje stoisko:) Dziękuję wszystkim za przybycie.
Kilka zdjęć:
O moim małym stoisku wspomniano nawet na stronie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Bakałarzewskiej (<klik). Może w przyszłości uda się zorganizować więcej stoisk z wyrobami ręcznymi w Bakałarzewie:)
Pozdrawiam ciepło.
Em
Po pierwsze: czy ty cierpisz na bezsenność, że o 4 w nocy piszesz na blogu? :O
OdpowiedzUsuńPo drugie: czy o tej 6:20 w niedzielę miałaś duzo klientów? Pewnie same dziadki z pierwszej mszy, hehe.
Po trzecie: juz się nie czepiam, bo stoisko pełna profeska, nawet lusterko, och, ach:) I kieca fajna. A był jeszcze ktoś z takimi hendmejdami, czy tylko ty? Bo naprawdę mi się wydaje, że ty tam u siebie musisz niezłe zainteresowanie wzbudzać;P To chyba tyle, co chciałam rzec na dziś;>
ale ja to przed godzinką wrzuciłam tutaj:P coś mi się czas przestawił,a wiesz że prawie do 8 się rozstawiałam, trochę to czasu zajęło, bo musiałam wszystko rozwiesić:)
OdpowiedzUsuńwłasnie tylko ja byłam z hand made, może z czasem namówię kogoś jeszcze:)
może taką Agness z UJ przyjedzie z babeczkami:P
Ooo, może tak być, ostatnio opatentowałam takie fajne z malinami, ale obawiam się, że bym przez pół dnia z kuchni nie wyszła i nie dowiozła ich przez 8 godzin peksem ;P :))
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia na blogu:)
UsuńBardzo fajne stoisko miałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
a dziękuję :)
UsuńStoisko i wyroby - 1 klasa! Mam nadzieje, że przynajmniej z jednej tablicy wszystko zostało zmiecione przez Bakałarzewian w ciągu 0,5h!;P
OdpowiedzUsuńAga - babeczki?? z malinami??? do Ega orient expressem jest godzinka jazdy!;( aa teraz po malinach... może się zrehabilitujesz i prześlesz jakiegoś placka z jagodami??;P
Pozdrawia, Rze...żucha;D
no przynajmniej placka:P
UsuńAle ci tu naśmiecę, Emila, no trudno. Marcioszka: tak się złożyło, że właśnie mi stygną takie malinowe w kuchni, a z przesyłką do Elbląga to ja bym uważała, bo doszły mię słuchy, że tam się dziwne rzeczy z przesyłkami dzieją... :P Ale jakby co, dajesz cynk, to mogę wpaść na rundkę babingta, hehe :D
OdpowiedzUsuńEmila, sorki (tylko niech Cię szlag jasny nie trafi;P)
OdpowiedzUsuńAga - na babingta jak najbardziej zapraszam, a za 4 lata w debelku w Rio będziemy na Olimpiadzie wymiatać! tylko bym musiała
doinwestować najpierw wlepszy sprzęt;P A w czasie przerwy bysmy sie delketowały twoimi kulinarnymi cudeńkami z malinami;p
Pozdrawia, przyszła rakieta nr 1
dziewczyny ... z sorków nie ulepi się klusek:P
Usuńpisze piszcie :P
miło poczytać, brakuje mi was:(
Światło zgaaaś...!
UsuńMi też ;)