Dziś zupełne miniaturki. W zielonym kolorze z perełką szklaną i malutkim, czerwonym koralikiem toho, którego barwa odbija się od reszty niczym piłeczka. Uszyte z czeskich sznurków Pega. Sztyfty sutaszowe mają oczywiście srebrne końcówki i silikonowe zatyczki. Delikatnie są podklejone filcem oraz zaimpregnowane przed zabrudzeniami. Małe, zgrabne lekkie doskonałe dla miłośniczek prostych form.
Oczywiście "przy uchu" :)
Z tego co wiem, powędrowały w świątecznej paczce do mamy Agness i zrobiły furrorę w jej pracy :) Oby więcej takich miłych wieści!
Pozdrawiam,
Em
śliczne i delikatne
OdpowiedzUsuńhaha, racja ci to - potwierdzam! :D Agnessssss
OdpowiedzUsuńurocze naprawdę! takie maleńkie ...... pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po niespodzinkę :) mojeukochanepasje.blogspot.com
OdpowiedzUsuń