Dawno nie było u mnie sutaszu... ale nadal jest obecny w mojej małej pracowni. Mam wiele metrów sznurków, które czekają na swoje pięć minut. A poniżej kolejne kolczyki z maminej szkatułki.
Kolczyki mają w centrum kulkę żółtego howlitu, poniżej małe hematyty a powyżej fasetowane onyxy. W pracy znajdują się jeszcze koraliki szklane. Całość zawisła na srebrnych zapinanych biglach, jest estetycznie podklejona skórą ekologiczną.
Bardzo lubię to połączenie kolorów: szary + czarny + żółty. Zauważyłam, że każda praca, którą wykonuję, nawet nie dla siebie, jest w moim guście. Sama takie kolczyki bym założyła, ba nawet podkradam je czasami mamie :) To chyba znaczy, że nie potrafię robić czegoś w sprzeczności ze sobą, między tym co robię a wewnętrznym głosem twórczym musi panować harmonia.
świetne połączenie kolorystyczne, przykuwa wzrok, bardzo ładne wyszły
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło mi, że do mnie zaglądasz:)
Usuń