03 września, 2011

Makramy


Dzisiaj tak refleksyjnie z makramami i Stachurą...

Życie - teatr na którym każdy człowiek odgrywa swoją rolę, człowiek jest kukiełką, marionetką, aktorem.
Każdy z nas ubiera odpowiednią maskę do sytuacji, nie przedstawiamy światu siebie samych, lecz pieczołowicie pielęgnowane wyobrażenie naszej osoby. 
-Czy tak robi każdy?*Większość na pewno.
-Myślisz, że ja też, zakładam maskę dobrej, miłej DOSKONAŁEJ? *Niestety tak.
-A po co ten cały teatr???*Bo tak robi każdy... większość..?
Czy życie to na pewno Teatr? Czy mój? Oto jest pytanie.

Emilaa







2 komentarze:

  1. Anonimowy10:25

    Jako, że jestem wciąż niespełnioną aktorką (a to się zmieni!), muszę przyznać, że moje życie jest teatrem jak stąd do Sokołowa. Chyba nie zliczę tych masek...a która z nich jest najprawdziwsza? Nie chce mi sie filozofować. Dochodzę do wniosku ostatnio, że nie ma co za dużo myśleć, trzeba żyć (życiem towarzyskim!! http://www.youtube.com/watch?v=w-x6ef16g8A )

    Agnessia

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:31

    Ale mam nadzieję, że ludzie nie odbierają tego jako jakiejś sztuczności....(jednak rozkminiam!)- powiedziałabym,że taki charakter :) Lew, w końcu. Lubi być w centrum zainteresowania, wraauu:*

    Niezastapiona komentatorka

    OdpowiedzUsuń